Były wzloty i upadki w pierwszej części sezonu, bardzo dobre, ale i znacznie gorsze występy piłkarzy IgnerHome Polonii-Stali Świdnica. Biało-zieloni w sobotę, 26 listopada zakończyli jesienne zmagania sezonu 2022/2023, a ostatnie tygodnie należy uznać do tych bardzo udanych. Podopieczni trenera Grzegorza Borowego pokonali na własnym terenie 3:0 zespół Baryczy Sułów, notując szósty mecz z rzędu bez porażki (dwa remisy i cztery wygrane).
Od samego początku inicjatywę próbowali przejmować wyżej notowani w tabeli zawodnicy IgnerHome Polonii-Stali Świdnica. Po długiej piłce od Wojciecha Sowy w groźnej sytuacji znalazł się Kornel Traczyk, ale w ostatniej chwili został zablokowany. Rywale odpowiedzieli, trafili nawet do sieci, ale po chwili nastąpił gwizdek i sygnalizacja pozycji spalonej zawodnika gości. Później atakowali już głównie nasi piłkarze. Niecelnie uderzali Kornel Traczyk i Wojciech Sowa z rzutu wolnego, a futbolówka po strzale przewrotką Oskara Trzepacza wylądowała w dłoniach golkipera Baryczy. W końcówce pierwszej części gry doszło do nieco kuriozalnej sytuacji, Po wrzutce z prawej strony boiska przez Emila Migasa, Jakub Bohdanowicz ewidentnie pomylił dyscypliny sportu i w siatkarskim stylu „ściągnął piłkę” ręką sprzed głowy Oskara Trzepacza. Decyzja arbitra musiała być jedna – rzut karny. Sprawiedliwości stało się zadość i Oskar Trzepacz po chwili trafił na 1:0. Jeszcze przed przerwą mieliśmy znakomitą okazję na podwyższenie rezultatu, ale Emil Migas nie wykorzystał sytuacji jeden na jednego z golkiperem rywali.
Po zmianie stron gospodarze dążyli do zaliczenia kolejnych trafień. Blisko celu był Adam Wojciechowski, który wdał się w skuteczny drybling zakończony celnym uderzeniem na bramkę ekipy z Sułowa. Lepszy w tym starciu był jednak zawodnik Baryczy. W kolejnej sytuacji musiał jednak skapitulować po strzale bardzo aktywnego tego dnia Wojciechowskiego. Kornel Traczyk wyłuskał piłkę w środkowej części boiska, dograł do Sebastiana Białasika, a ten obsłużył podaniem świdnickiego skrzydłowego, który minął defensora przyjezdnych i precyzyjnym strzałem trafił na 2:0. W końcówce spotkania ustaliliśmy rezultat meczu na 3:0, a udział w akcji wzięli piłkarze wprowadzeni na murawę po przerwie. Paweł Michta wyłuskał straconą piłkę, Piotr Kotyla dogrywał do Kornela Buscha, a ten pokonał bramkarza Baryczy i zaliczył tym samym swojego debiutanckiego gola w zespole seniorów. Drużyna IgnerHome Polonii-Stali Świdnica wygrała ostatecznie 3:0, wskakując na półmetku sezonu na czwartą pozycję w tabeli grupy wschodniej Koleje Dolnośląskie IV ligi. Podopieczni trenera Grzegorza Borowego zmniejszyli stratę do wyprzedzających ją ekip. Dystans do lidera – Słowianina Wolibórz wynosi obecnie sześć „oczek”.
– Nie chciałbym takimi słowami podsumować tego naszego grania jesienią, ale jednak muszę… To takie polskie oceniać zespół po pierwszych kilku spotkaniach i wydawać werdykty, widząc nas już w klasie okręgowej. My jednak w końcówce wygrywamy trzy mecze z rzędu, a w sześciu nie zaznaliśmy goryczy porażki i cieszymy się finalnie z takiego zakończenia rundy. Oczywiście dużo pracy przed nami, mamy plan, wykreowaliśmy sobie kolejne ważne postacie w naszej drużynie i chcemy się rozwijać, a to dla naszej jakże młodej, a może i najmłodszej ekipy w tej lidze jest najważniejsze – podsumowuje trener IgnerHome Polonii-Stali Świdnica, Grzegorz Borowy.
Comments