Kolejny, bardzo wymagający test mają za sobą piłkarze IgnerHome Polonii-Stali Świdnica występujący na co dzień w rozgrywkach Koleje Dolnośląskie IV ligi. Biało-zieloni zmierzyli się na wyjeździe z czołowym zespołem makroregionalnej III ligi – Karkonoszami Jelenia Góra.
Podopieczni trenera Jacka Kołodziejczyka znajdują się obecnie na czwartej pozycji w tabeli, ustępując miejsca w lidze jedynie Rekordowi Bielsko Biała, Śląskowi II Wrocław i MKS-owi Kluczbork. W swoim dorobku zgromadzili 32 punkty, na które składa się 9 wygranych, 5 remisów i 4 porażki. Świdnicka drużyna trenera Grzegorza Borowego rozegrała dziś piąty sparing, kontynuując serię gier z bardzo wymagającymi oponentami. Wcześniej biało-zieloni mierzyli się ze Słowianinem Wolibórz (lider IV ligi), FC Hradec Kralove (mocny przedstawiciel czeskiej IV ligi), Bielawianką Bielawa (lider klasy okręgowej), czy Cariną Gubin (III liga). Dziś lepsze okazały się Karkonosze, wygrywając 4:1. Szczególnie w drugiej połowie mieliśmy swoje szanse, obiliśmy obramowanie bramki, ale koniec końców jeleniogórzanie wygrali zasłużenie. Jedyne trafienie dla pokonanych zaliczył jeden z testowanych zawodników.
- Solidne spotkanie w naszym wydaniu okraszone bardzo ładnymi bramkami. Fajnie, że wykonywana przez nas praca zaczyna przynosić wymierne efekty. Mam nadzieję, że coraz bardziej będziemy wierzyć w siebie i przyłoży się to na dobrą grę z mocnymi przeciwnikami - przekazał trener Jacek Kołodziejczyk na oficjalnym profilu facebookowym KS Karkonosze Jelenia Góra.
– Przegrywamy mecz z wymagającym przeciwnikiem. Mówiąc o swoim zespole, w pierwszej połowie grając mocno pod wiatr mieliśmy problem żeby szybko się do tych warunków dostosować, straciliśmy bramkę w kuriozalny sposób, wyprowadzając piłkę. Kiedy już złapaliśmy trochę więcej pewności przy budowaniu akcji, to zaś nie potrafiliśmy się utrzymać z piłką na połowie przeciwnika. W drugiej połowie grając z wiatrem, po kilku zmianach nasza gra nabierała rozpędu, wyszliśmy mocniej pressingiem i tak udało nam się zdobyć bramkę. Wynik 4:1 mógłby z naszej strony wyglądać trochę lepiej, ale trzeba oddać zespołowi Karkonoszy, że dwa gole były przedniej urody – rzut wolny z 30 metrów ligowy i później strzał w 90. minucie po złamaniu do środka wyglądał imponująco. Zagraliśmy serie sparingów z przeciwnikami z wyższej ligi. Przed nami miesiąc pracy i wymagająca runda. Będziemy przygotowani – relacjonuje trener świdnickiego zespołu, Grzegorz Borowy.
Comments