W niezłym stylu po kilkutygodniowej przerwie i odwołanymi meczami w związku obostrzeniami dotyczącymi pandemii koronawirusa wrócili juniorzy młodsi Polonii-Stali Świdnica walczący o punkty w lidze dolnośląskiej. Podopieczni trenera Grzegorza Borowego pewnie pokonali na swoim terenie LZS Kościelnik 8:1, choć uczciwie trzeba przyznać, że gdyby nie słabo nastawione celowniki i zwolnienie tempa, wygrana powinna być jeszcze bardziej okazała.
To był przysłowiowy mecz do jednej bramki. Gospodarze rozgrywający ten pojedynek na sztucznym boisku Świdnickiego Ośrodka Sportu i Rekreacji błyskawicznie przejęli inicjatywę, a ambitnie walczący przeciwnicy, którym należy się za walkę w dzisiejszym boju szacunek, ograniczali się głównie do obrony całym zespołem zlokalizowanym na własnej połowie. Biało-zieloni długo nie mogli się przebić przez zasieki przeciwników, ale w końcu ta sztuka nam się udało. Składna akcja miejscowych zakończyła się golem Pawła Michty, a w pierwszej połowie jako kolejni do sieci trafili Marek Bujak, Miłosz Kałwak oraz Maciej Król. Po zmianie stron obraz gry nie ulegał zmianie, z tym wyjątkiem, że jeden z nielicznych wypadów do przodu zakończył się trafieniem dla LZS-u na 4:1. Później strzelali już tylko gospodarze. Dwukrotnie receptę na golkipera przyjezdnych znalazł Kacper Szewczyk, a po jednym trafieniu zanotowali Oliwier Kruczek oraz Jakub Solarz. Mimo wysokiego triumfu można czuć lekki niedosyt, bo nie wykorzystaliśmy wielu dogodnych sytuacji do zdobycia kolejnych goli. Po remisie 2:2 z Miedzią Legnica, tym razem pokonaliśmy LZS Kościelnik 8:1. Cztery zdobyte punkty dają nam obecnie pozycję wiceliderów tabeli. Ustępujmy obecnie tylko ekipie FC Academy Wrocław, który legitymuje się dorobkiem sześciu “oczek”. W kolejnym boju świdniczanie podejmą na swoim obiekcie WKS Śląsk Wrocław. Spotkanie zaplanowano na niedzielę, 2 maja.
Polonia-Stal Świdnica – LZS Kościelnik 8:1 (4:0)
Polonia-Stal: Telicki, Kałwak, Kruczek, Ratajczak, Bujak, M. Solarz, J. Solarz, Gliwa, Migas, Michta, Król oraz Przyborowski, Szewczyk.
Comments